Łódź z Phuket do Ko Phi Phi kosztowała mnie 300 THB (bywali i tacy, co chcieli 700 THB)
Ko Phi Phi to droga, ale bardzo piękna wyspa, więc nie omieszkałem tutaj zaglądnąć. Z trzech dni, które tutaj spędziłem ponad połowę czasu padał deszcz, ale cóż – takie uroki pory deszczowej. Pomimo tego, odwiedziłem kilka View Point’ów i zdecydowanie nie żałuję, że na nie poszedłem (nawet pomimo kiepskich warunków atmosferycznych).
Na Ko Phi Phi podczas ładnej pogody można się wspinać, a ponieważ w Phuket poznałem Romka z Krakowa, który zna się trochę na rzeczy, wypożyczyliśmy sprzęt i dwa dni „trochę” się pomęczyłem w skałach. To był mój pierwszy raz i na pewno nie ostatni w życiu, kiedy miałem do czynienia z tym sportem. Z całą moją skromnością mogę się pochwalić, że przeszedłem 4 drogi w skali trudności 5 powyżej 20 metrów na pionowej ścianie skalnej ( a i przewieszenia się trafiały) i zrobiłem swoje pierwsze prowadzenie w życiu na 13 metrowej drodze w skali trudności 5. Próbowałem również sił na dwóch 6-stkach, ale to już dla bardziej doświadczonych wspinaczy, chodź i na 5-tkach też trochę się natrudziłem. Po wspinaczce po ostatnich drogach byłem tak wyczerpany, że nie byłem w stanie zacisnąć pięści. Świetny sport, świetna zabawa i momentami niesamowita adrenalina. Zdecydowanie polecam!