Geoblog.pl    smalltrip    Podróże    Azja 2013    Miasto rozpusty
Zwiń mapę
2013
01
cze

Miasto rozpusty

 
Tajlandia
Tajlandia, Pattaya
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 32638 km
 
No i stało się – moja Sigma 18-200 zacięła się (podczas ostatniego dnia w Don Det). Naprawa okazała się zbyt kosztowna i zbyt długo trzeba by czekać, dlatego musiałem kupić nowy obiektyw :(
Nikkor 18-55, zwykł, kitowy obiektyw :( To już nie będzie ta sama jakość :( To już nie będą zawsze takie zdjęcia, jakie lubię robić :(.
No i musiałem wywali 5000 batów tajlandzkich, czyli około 500 zł. To jest jakieś 1,5 tygodnia podróżowania krócej!!! Fuck!
Ok., nie ma co płakać, sytuacja jest opanowana – ważne, ze mogę strzelać foty.
Jedziemy dalej :)

Pattaya, zatłoczone, pełne drogich restauracji i ekskluzywnych hoteli, oddalone o 147 km od Bangkoku miasto. Plaża jest brzydka i brudna, a w nocy pełno na niej szczurów! Na każdym kroku słychać Rosjan, nawet częściej niż Tajów. Szyldy reklamowe w większości sklepów są również po rosyjsku. W nocy miasto zamienia się w jeden wielki burdel, chodź i w ciągu dnia non stop zaczepiały mnie roznegliżowane dziewczyny krzycząc za mną „massage!”, a co śmielsze łapały za ramię próbując zatrzymać! Nie mam w budżecie tego typu rozrywek, więc zawsze jakoś się migam :) Nocą całe miasto wygląda jak Patpong w Bangkoku. Wiedziałem, że Pattaya słynie z klubów go go, ale to co tutaj zobaczyłem, przerosło moje najśmielsze wyobrażenia. Praktycznie nie ma tu ulicy bez klubu nocnego, a i są takie, gdzie nie ma nic innego, tylko burdele! Obok Rosjan pełno tu Chińczyków , emerytowanych europejczyków z krajów po zachodniej granicy Polski i Amerykanów. Większość z nich siedzi w klubach Go go w obecności tajskich dziewczyn stawiając im drinki, by wieczór zakończyć w hotelu uprawiając sex za mniej więcej tyle, ile zarabia się na zachodzie w ciągu jednej-dwóch godzin pracy!
Na deptaku wzdłuż plaży wieczorem również nie miałem spokoju. Non stop: „massage!, massage!”

Jeden dzień w tym mieście to za długo! Nie dziwię się, że Lonley Planet nie napisało o nim nic. Natomiast napisał o nim sporo Pascal, dlatego tu przyjechałem, ale jak już wspominam o obydwóch wydawnictwach, to muszę powiedzieć, że kupując Pascala wyrzuciłem pieniądze w błoto! Pascal poleca zwykle drogie hotele i drogie wycieczki, a często w opisie, „jak dojechać” pomija publiczne środki transportu, które są zazwyczaj najtańsze.

Pattaya – zdecydowanie nie polecam! Pewnie niektórzy czytelnicy, zwłaszcza płci męskiej mogą być zdziwieni, ale uwierzcie - to miasto nie ma kompletnie nic do zaoferowania poza drożyzną, brudną plażą i tanimi prostytutkami, z których prawdopodobnie znaczna większość miała do czynienia z mężczyznami z całego świata. Takim Paniom, to ja dziękuję bardzo, chodź niektóre są naprawdę nieźle obdarowane przez naturę!

Aha, w Pattaya znalezienie hotelu na „moją kieszeń” zajęło mi trochę czasu. Popytałem trochę kierowców mototaxi, gdyż oni są najlepiej zorientowani i każdy radził, aby szukać w okolicy Soi Chaiyapoon. 16 zł za nocleg może być, co nie? Ale warunki (pomimo pokoju z łazienką) były a la Sweete w Bangkoku, czyli jeden z najgorszych hosteli, w jakich miałem „przyjemność” spać w czasie mojej podróży.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (63)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Paweł G.
Paweł G. - 2013-06-04 08:30
Dzięki za fotki :)
Miłe obrazki
Na zdjęciach to rzeczywiście tak jak opisujesz . . .
same dziwki i burdele !!!
ALE na zdjęciach nawet ładnie to miasto wygląda i nie widać tak bardzo syfu na plaży no i żadnego szczura :). No ale to tylko na zdjęciach
PS:
Pożyczyłeś te Kawasaki ? :)
 
pAWEŁ
pAWEŁ - 2013-06-04 12:31
A propos
Najlepsze pojazdy to te HAND MADE :)
 
enyya13
enyya13 - 2013-06-04 12:48
szczury.... MASAKRA!!!
 
enyya13
enyya13 - 2013-06-04 12:49
kiedy będzie jakaś fotka dla mnie ?? :)
 
M i T
M i T - 2013-06-04 22:12
Wyszukujemy zielonej plamki na każdym zdjęciu,co Ty się ufarbowałeś???kolor zajebisty.
 
smalltrip
smalltrip - 2013-06-05 11:55
Chciałem Kawkę pożyczyć, ale to nie na mój budżet, a poza tym mów motorek w PL też daje radę, a tu nie ma gdzie pojechać 300 km/h, więc po co tracić kasę...

Może i jest ładne to miasto, ale chyba Agata nie była by zbytnio zadowolona, gdybyś Pawle tu przyjechał :) Ale jak coś, to zapraszam! :)

enyya13, te wszystkie fotki są zwłaszcza dla Ciebie, gdyż jesteś Moją ulubioną Czytelniczką i Komentatorką Bloga!

Taki się składa, że mam tylko jedną koszulkę (zieloną plamkę) białą z kursu medytacji, ale ją używam tylko wtedy gdy po praniu rano zielona jest jeszcze wilgotna. Zwykle po wieczornym praniu, koszulka rano jest już gotowa do ponownego ubrudzenia :)
 
Paweł G
Paweł G - 2013-06-05 15:06
ciekawy pojazd made in Poland :)
http://wiadomosci.wp.pl/gid,15700083,kat,1342,title,Kultowe-polskie-auto-znow-na-drodze-Zdjecia,galeria.html
 
 
smalltrip
Krzysztof P
zwiedził 9% świata (18 państw)
Zasoby: 242 wpisy242 534 komentarze534 5093 zdjęcia5093 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.01.2013 - 20.11.2013
 
 
10.08.2011 - 26.08.2011
 
 
30.10.2010 - 18.11.2010