Zgodnie z wcześniejszymi założeniami postanowiłem wyruszyć w poszukiwaniu „prawdziwych” Karen długoszyich w okolice Mae Hong Son. Trochę popytałem ludzi i jak zwykle, wskazali kierunek jazdy. Podczas dojeżdżania do wioski Ban Nai Soi, przypadkiem przy drodze zobaczyłem kolejnego węża!!! Z wrażenia przystanąłem i łap za aparat. Ja to mam szczęście, znowu kobra. Patrzę, jedzie jakiś gość na skuterku. Wskazałem mu palcem, że znalazłem kobrę, może zagaję gadkę szmatkę, a ten w momencie się zatrzymał, uśmiechnął się do mnie, po czym ułamał kawałek gałęzi i ruszył w kierunku kobry! Szaleniec! Nie, nie, nie… Doświadczony myśliwy. Gość przy mnie zabił około 2 metrową kobrę patykiem, a później wsiadł z nią na motocykl i pojechał do wioski! Widać było, że wie, jak obchodzić się z tego typu gadami. Podczas zabijania pokazywał mi zęby jadowe, 100% kobra, 100% jadowita!
Niestety, ponieważ Wioski Karen długoszyich w Tajlandii cieszyły się dużą popularnością wśród turystów, w związku z czym rząd wprowadził opłatę za wstęp dla obcokrajowców, 250 bhatów :(. W Ban Nai Soi toczyło się normalne życie tajlandzkiej wsi, (nie to co w Mae Rim). Nic na pokaz, po prostu ludzie podczas normalnych codziennych obowiązków, czyli odrobina autentyczności, chodź w trzech domkach można było zakupić pamiątkowe wyroby lokalne, ale nie zakłócało to wrażenia, że ci ludzie tu po prostu sobie spokojnie żyją…
W wiosce Ban Nai Soi spędziłem noc, gdyż wylądowałem tu wieczorem. Gospodynią była jedna z ośmiu kobiet noszących metalowe kręgi na szyi w tej wiosce. Zaoferowała mi kolację, nocleg i śniadanie. W wiosce był tylko jeden człowiek, który rozmawiał po angielsku, który na pytanie, ile mam zapłacić za jedzenie i nocleg odpowiedział, że to ja mam zdecydować, i że nie musze nic płacić. To się nazywa gościnność!
Następnego dnia odwiedziłem kolejną wioskę Karen, Ban Huai Seau Tao. Tutaj już było trochę więcej Pań z metalowymi kręgami na szyjach, więcej stoisk z lokalnymi wyrobami, ale wystarczyło zejść z głównej uliczki, by zobaczyć, jak tu jest jeszcze „prawdziwie azjatycko”.