No i trafiłem do serca Azji połudowo-wschodniej. Miasto ma 10 mln ludzi i jest często zakorkowane. Już widzę, że ceny za noclegi w Tajlandii będą zadowalające 4-6$, a jedzie jest trochę droższe, niż u wschodnich sąsiadów.
Z tego co zauważyłem życie turystyczno-imprezowe, a właściwie imprezowo-turystyczne obraca się wokół dwóch miejsc: Khaosan Rd. oraz Pathpong. Mógłbym jeszcze wspomnieć o China Town, ale to ulica pełna restauracji, gdzie można dobrze zjeść i tyle…
W okolicach Khaosan Road również można dobrze zjeść, ale co ważniejsze, można dobrze się napić, zrobić sobie tatuaż, kupić pamiątki, naszyjniki, bransoletki, koszulkę z napisem „I love Bangkok”, zjeść skorpiona lub inne insekty, kupić dyplom Harwardu lub legitymację studencką dowolnej uczelni, która wygląda jak oryginał (oczywiście z imieniem i nazwiskiem kupującego – ja już mam :) )
W okolicach Pathpong natomiast jest „trochę” inaczej. Tutaj główną atrakcją są „Specjalne Masaże” oraz kluby, gdzie można pijąc 3 x droższe piwo niż normalnie zobaczyć Ping Pong Show lub inne Showy. Czasem dziewczyny sobie po prostu „tańczą”, a czasem po prostu siedzą i czekają… A mówiąc wprost: Tyle kobiet „lekkich obyczajów”, ile zobaczyłem tutaj nie widziałem przez całe swoje życie. Pathpong = Tajlandzkie Królestwo Prostytucji.
Co jeszcze o Bangkoku:
ZOO, jak macie za dużo czasu w Bangkoku, to idźcie na piwo, a ZOO możecie odwiedzić gdziekolwiek w Polsce i zobaczycie więcej! Ja miałem sporo czasu, ale drugi raz już bym tam nie poszedł.
Jeśli chodzi o transport, w Bangkoku jest bardzo tanio i bardzo drogo zarazem. Trzeba wiedzieć…
Gdy ustalicie cenę z góry z taksówkarzem lub kierowcą tuktuka, na 100% stracicie!
Polecam trzy sposoby transportu:
1. Autobus od 8-15 batów za odcinek, wystarczy zapytać tubylców „jak dojechać do…?” i gotowe.
2. Kierowcy tuk tuków zwykle żądają na Dzień Dobry 200 batów, ale jeśli macie czas zawiązką was wszędzie, gdzie chcecie za 10-30 batów – wystarczy, że poświęcicie 10 minut na shopping. Czyli gość zawozi was np. do szewca, oglądacie tkaniny i udajecie, że chcecie kupić np. garnitur. Za każdego przywiezionego klienta kierowca tuktuka dostaje 5 litrów benzyny, a jeśli coś kupicie dostaje 20 litrów, ale są to bardzo drogie sklepy,, więc odradzam kupowanie, Just looking.
3. Taksówkarze standardowo żądają na początek 200 batów, jak panowie wyżej. Jeśli jednak użyją taksometru, jest tanio (35 batów za pierwsze 3 kilometry 3,5 zł) a każdy następny kilometr 5 batów (50 gr). Dla mnie to i tak drogo!
Ja i tak preferuję autobusy.
W Bangkoku jest bardzo dużo świątyń buddyjskich, nie ma się co rozpisywać, Budda na Buddzie – wszystkie bardzo ładne - ale jak trochę więcej będziecie mieli szansę podróżować po Azji, to się wam znudzą :)
Na koniec chciałbym polecić Sweety Guest House w którym mieszkam (na ulicy będącej przedłużeniem Khaosan Road) – pokój 2m x 2,5m, podrapane, obleśne ściany, brak klimatyzacji, niezadbane wspólne prysznice, ale! wymarzona lokalizacja za pokój z wiatrakiem, wifi i pralką przy portierni, 240 batów za dwójkę!!! Dla mnie BOGACTWO!