Geoblog.pl    smalltrip    Podróże    Azja 2013    W krainie śmierdzącej zgniłymi jajami, tylko tej bardziej kolorowej :)
Zwiń mapę
2013
07
lis

W krainie śmierdzącej zgniłymi jajami, tylko tej bardziej kolorowej :)

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Wai-O-Tapu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 51334 km
 
Wai-o-tapu pogoda znowu nie sprzyjała, ale mimo to warto było odwiedzić to miejsce. Cena biletu to 32,5 NZD. Tym razem zapłaciliśmy, ale do wiadomości low cost’owo podróżujących Backpackerów, gdyby ktoś przypadkiem trafił na moją stronkę:
Wai-o-tapu słynie z wybuchającego gejzeru codziennie o 10:20 rano. Żeby zobaczyć wybuchający gejzer za free wystarczy przyjechać o 10:21, gdyż przed wytryskiem gejzeru jest krótka przemowa i wypowiada ją ta sama osoba, która sprawdza bilety na parkingu, a od parkingu do gejzera jest z 5 minut, więc nawet nie jest w stanie zobaczyć, że ktoś wszedł dodatkowo, zwłaszcza przy tak imponującej liczbie oglądających. A gejzer strzela wodą spokojnie z 20 minut, więc nic was nie ominie.

O drugim myku dowiedzieliśmy się za późno, ale jakby kto chciał, oto jak można wejść na teren parku za free (wejście jest zupełnie gdzieś indziej, niż na gejzer): Po prawej stronie od wejścia głównego jest toaleta połączona drzwiami z toaletą już za wejściem na teren parku. Drzwi można tylko otworzyć od strony toalety na terenie parku. Sprawa jest prosta. Wystarczy, że jedna osoba zapłaci i może otworzyć drzwi w toalecie znajdującej się na terenie parku dla pozostałych osób. Myk został przetestowany przez spotkanych przez nas Kanadyjczyków, którzy jeździli autostopem po Wyspie Północnej. Działa.

A Wai-o-Tapu jest to bardzo ładne, bardzo kolorowe i niestety bardzo turystyczne. No cóż, oto cena piękna.
Kolory jednak z czegoś wynikają. Dla tych, co lubią chemię:
- Zielony - siarka koloidalna/siarczek żelaza
- Pomarańczowy - antymon
- Purpurowy – tlenek magnezu
- Biały – krzemionka
- Żółty – siarka
- Czerwony-brązowy – tlenek żelaza
- Czarny – siarka i węgiel
W całym parku śmierdzi zgniłymi jajami, jak w Rotorua’rze, ale mimo to polecam.



Po złych doświadczeniach z biblioteki z Rotorua trafiłem do Taupo. Kurcze, ze też tam nie zrobiłem zdjęć w bibliotece, to jest poziom!!
Oprócz książek, czasopism jest specjalny pokój dla tych, którzy chcę skorzystać z Internetu (Wifi) i jeszcze jedno wydzielone pomieszczenie dla tych, którzy chcą rozmawiać przez skype. Wygodne, duże fotele, mnóstwo gniazdek do ładowania sprzętu. Oczywiście wszystko za darmo. Otwarte nawet w niedzielę!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (66)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
enyya13
enyya13 - 2013-11-17 22:12
fajowe te źródła!
ciekawe czy ktoś kiedykolwiek wpadł do tych bulgotek?? :/
i jak to możliwe że rośnie tam roślinność w takich warunkach!!
 
smalltrip
smalltrip - 2013-11-18 10:01
fajowo wyglądają, ale jakbyś się zaciągnęła porządnie siarą w powietrzu, to by Ci się odechciało ,hehe :P
 
 
smalltrip
Krzysztof P
zwiedził 9% świata (18 państw)
Zasoby: 242 wpisy242 534 komentarze534 5093 zdjęcia5093 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.01.2013 - 20.11.2013
 
 
10.08.2011 - 26.08.2011
 
 
30.10.2010 - 18.11.2010