Był tak silny wiatr, że pomimo, iż w pewnym momencie byliśmy w Methven i nad nami było czyste, niebieskie niebo, to krople deszczu dolatywały do nas z chmur znajdujących się nad Mt. Hutt 10 km na zachód od miejsca, w który akurat byliśmy. Synoptycy znowu się pomylili. Zawróciliśmy na wybrzeże, przynajmniej nie lało, ale wiatr dalej urywał głowę. Widoki były miażdżące. Nigdy w życiu nie widziałem tylu odcieni zieleni, co w NZ. Aż można dostać oczopląsu.