Pamiętacie Candy, z którą przejechaliśmy z Erldundy do Adelajdy? Tak się złożyło, ze w tym samym momencie co my jechała w tym samym kierunku, a że podróż daleka, że kompani by się przydali, no to cóż, pojechaliśmy. Jednakże najpiękniejszą część drogi strasznie lało, więc po przejechaniu całej drogi zawróciliśmy i na własną rękę postanowiliśmy kawałeczek po kawałeczku eksplorować jedną z najpiękniejszych dróg na świecie.