W okolicach Adelajdy spędziliśmy prawie tydzień. Beata ma krewnych w Handorf’ie, więc mieliśmy świetną bazę wypadową. Nawiasem mówiąc Sue i Les to bardzo fajna para Australijczyków, którzy miło ugościli nas pod swoim dachem, przy okazji pokazując nam kilka ciekawych miejsc w okolicy. Sue organizuje lekcje języka polskiego w „Domu Polskim” w Adelajdzie, gdzie zresztą zostaliśmy zaproszeni. Mieliśmy tam szansę poprowadzić lekcję połączoną z prezencją naszej podróży w języku polskim. Bardzo miłe doświadczenie.
I w tym miejscu chciałbym Bardzo Podziękować Sue i Les’owi za gościnę, za pyszne kolacje przy wyśmienitym australijskim winie, za możliwość skosztowania świetnych potraw Australijskich. A było tego trochę – koza, wielbłąd, struś emu, bawół, krokodyl!!!! Te pyszności zawdzięczamy Les’owi. A na śniadanie pyszne tosty z kaczymi jajkami i… a można by wyliczać i wyliczać. Les to znakomity kucharz, nie jeden Europejczyk mógłby się od niego uczyć, jak przyrządzić perfekcyjne barbecue!
Les i Sue zabrali nas również do Victory Harbor z przepięknymi klifami i Wyspą Granitową.
Przy okazji pobytu w Handorf’ie odwiedziliśmy Morialta Conservation Park, Cleland Conservation Park, no i oczywiście Adelajdę z bardzo ładnym Ogrodem Botanicznym na czele.
Podróżując pomiędzy tymi miejscami mogliśmy oglądać Adelajde Hills, które kipią o tej porze roku zielenią, że można dostać oczopląsu. Przepiękne wzgórza znane są upraw winorośli i hodowli owiec. A ja myślałem, że takie wzgórza porośnięte króciutką trawką można oglądać tylko gdzieś tam w Szkocji, a tu masz - w Australii!
W Adelajdzie nie było jeszcze teoretycznie sezonu, tzn. czasem padał deszcz i było„zimno” (15-25 stop. C) , ale i tak uważamy, że jest to najlepsza pora, aby odwiedzić to miasto, ponieważ jest wiosennie, soczyście zielono. Po prostu przepięknie. Z drugiej strony zrozumiałem, dlaczego czarnoskórzy ludzie odwiedzający Polskę ubierają czapkę i rękawiczki w lecie. Po pół roku w temperaturze 35-40 stop. C przyjazd do Południowej Australii był dla mojego ciała niezłym szokiem. Właściwie poniżej 15 stop. C odczuwałem potrzebę założenia czapki na uszy i rękawiczek, bo było mi tak zimno :) Podobnie moja Kompanka, a Ona nie jest aż tak wielkim ciepłolubem, jak ja :)
Reasumując, Adelajda Hills kolejne piękne miejsce godne polecenia każdemu podróżnikowi.