Z Loboc do Chocolate Hills można dojechać tricyclem (za 250 piso) lub jeepney’em za 35 piso (jeżdżą co 45 minut, wystarczy stanąć przy głównej drodze). Zgadnijcie która opcję wybrałem :)
Chocolate Hills są fotogeniczne, ale na miejscu już nie tak piękne jak na zdjęciach! Wstęp na punkt widokowy 50 piso. Wzgórze nie jest bardzo wysokie, ale wodę lepiej kupić na dole (koszt 20 piso), gdyż na szczycie koszt wzrasta do 50 piso.
Po wizycie na Chocolate Hills pojechaliśmy od Parku Sikatuna, gdzie można zobaczyć małpy (można je nakarmić) i lemury (gdzieś tam wysoko na drzewach) w środowisku naturalnym. Wstęp 100 piso - zdecydowanie nie polecam tego miejsca, bardzo zły i czasochłonny dojazd + na miejscu śmiem rzec prawie nic ciekawego do zobaczenia, poza kilkoma małpami i lemurami (jak się ma szczęście).
Na Boholu widzieliśmy również Tarsiery (można je oglądać w Parkach w Loboc i Correla. Pojechaliśmy tam motocyklem wypożyczonym na cały dzień w Tagbilaran, cena dla przeciętnego turysty 500 piso, dla wytrwałych negocjatorów 450 piso :) (Wypożyczalnia na Palma Street).
Tarsiery to podobno najmniejsze ssaki z rodziny naczelnych na świecie. Na Filipinach można je tylko zobaczyć na Boholu, ale żyją jeszcze w Indonezji. Ciekawostka: jedno oko tarsiera jest większe od jego mózgu, szyja obraca się o 180 stopni, a Filipińczycy uważają, że Yoda z Gwiezdnych Wojen jest kopią tego małego drapieżnika.