W Gorakhpur szczególnie wspominam oczekiwanie na pociąg, który spóźnił się zaledwie 6 godzin!
W tym czasie oczekujący na pociąg mężczyźni niejednokrotnie podchodzili do krawędzi peronu oddając mocz, nic nie robiąc sobie z obcości pasażerów po drugiej stronie torów. Po tej czynności zwykle, kładli się z powrotem spać na podłogę w oczekiwaniu na pociąg.
Ludzi oczekujących na pociąg było tam mnóstwo, ale w porównaniu do ilości szczurów biegających po torach i pomiędzy ludźmi śpiącymi na podłodze, to jednak nie wiele. Najlepsze jest to, że Ci ludzie nic sobie z obecności Tych szczurów nie robią. To tak, jak u nas w Krakowie na rynku nikt sobie nic nie robi z obecności gołębi, są po prostu naturalną częścią "krajobrazu"...