Przyszedł czas na wiatr i deszcz, a czasem nawet i śnieg
Nowa Zelandia, Lake Wanaka
Przejechano 48753 km
I znowu te góry, i góry , i góry. Nic dodać, nic ująć. Trekkingi, nieopisane widoki i od czasu do czasu zimy wiatr w połączeniu z opadami śniegu na szczytach wzgórz :(. Ot, jak spełniam swoje marzenia.
ciekawe że w domu taki miałeś problem ze wstawaniem ;/ ten mech jest ciekawy hmmmm...
BayOfPlenty - 2013-10-27 20:49
Funkcja geograficzna bloga ok, ale socjologiczna w wielu postach zwyczajnie urywa się. Obserwacje ludzi chłoniemy my czytelnicy jednak chyba najbardziej. Nie mniej losy bohatera trzymają nas cały czas w napięciu. Pozdrowienia
Czynnik poznawczy społeczeństwa… Nie będzie go zbyt wiele przy tej wizycie w NZ. Nie będzie go zbyt wiele przy tak krótkim czasie w tym kraju… Też trochę nad tym ubolewam, ale przy sposobie podróżowania, a właściwie zwiedzania, jaki wybrałem w NZ mój kontakt z Kiwi i Maorysami oraz ich kulturą jak na razie jest skromny. Z drugiej strony NZ to kraj, gdzie zawsze chciałem zobaczyć ocean i ośnieżone szczyty gór w tym samym momencie. Lubię piękny krajobraz, naturę i w tym państwie na tym skupiam swoją uwagę. Pragnę również zaznaczyć i iż wśród czytelników są również moi znajomi i rodzina, którzy po prostu chcą wiedzieć, jak tam moja podróż, stąd czasem krótkie wpisy, które mogą nie być interesujące dla każdego czytelnika. Jednakże, jeśli w dalszej części mojego tripu będę miał interesujące spostrzeżenia, również w Kiwiladzie, nie omieszkam o tym napisać.
Jeśli chodzi o mój powrót do Ojczyzny, to chciałbym wpaść na pewno na obronę Pracy Doktorskiej jednego Pana... Z drugiej strony podjąłem już pewne kroki w kierunku krótkiej wizyty w PL, nawet mam już bilet, ale ostatnio nastąpiły pewne okoliczności, które mogą jeszcze "trochę" wydłużyć mój pobyt za granicą, wiec na razie nie zapeszam i trzymam język za zębami...