Geoblog.pl    smalltrip    Podróże    Azja 2013    Przyszedł czas na wiatr
Zwiń mapę
2013
13
paź

Przyszedł czas na wiatr

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Lake Tekapo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 48623 km
 
Na jednym ze zdjęć jestem w kalesonach i krótkich spodenkach. Ale wiocha… Już wyjaśniam: Moje długie spodnie się suszą po praniu dzień wcześniej, a zdjęcie zrobiono w bardzo zimny, wietrzny, nowozelandzki poranek gdzieś w południowym Cantenbury przy jeziorze Pukaki. Bez kalesonków bym zamarzł, a tak, to było mi tylko troszkę zimno :).

Lake Tekapo, to kolejne jezioro nie z tej ziemi, gdzie woda ma kolor turkusowy, płaskowyże i góry wyglądają jak z innej planety, a porywisty wiatr na szczytach czasem sprawia, że możesz się pochylić do przodu chcąc upaść na twarz, ale nic z tego, gdyż powiew utrzyma delikwenta pod kątek 45 stopni w stosunku do podłoża niczym żagiel, a i tak się nie przewróci  Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć, po prostu wiałooooooo!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (67)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
enyya13
enyya13 - 2013-10-26 14:33
to może być nowy trend modowy za kilka lat!!
wieje, wieje ... żeby Cię nie zdmuchło :)
 
enyya13
enyya13 - 2013-10-26 14:34
co to jest ta konstrukcja na kołach wzdłuż drogi??
 
smalltrip
smalltrip - 2013-10-28 09:32
Może powinienem zostać projektantem mody :)

A ta konstrukcja, to takie coś, czym się tutaj podlewa trawniki. Jest tego tu pełno!
 
Monawaw
Monawaw - 2013-11-02 11:04
i nie dodałes ze uroku dodaja jeszcze czerwone japonki !!! hahhaha dobre ... co do fotem to prawdziwy ten turkusowy :)
 
smalltrip
smalltrip - 2013-11-05 09:56
Tak się złożyło, że moje japonki które kupiłem w Birmie za 1$ się rozwaliły, a najtańsze jakie znalazłem w Australii (5$) były czerwone...

Może nie są urodziwe, ale za to bardzo wygodne :)
 
smalltrip
smalltrip - 2013-11-05 09:57
Turkus jest 100% prawdziwy, ale musi być słonecznie...
 
janusz
janusz - 2022-03-13 09:37
n.z. 90% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180. wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje. co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby
 
 
smalltrip
Krzysztof P
zwiedził 9% świata (18 państw)
Zasoby: 242 wpisy242 534 komentarze534 5093 zdjęcia5093 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.01.2013 - 20.11.2013
 
 
10.08.2011 - 26.08.2011
 
 
30.10.2010 - 18.11.2010