Wiele osób rezygnuje z odwiedzenia tego miejsca, bo jest bardzo drogie. Wiele osób traci bardzo wiele podejmując taką decyzję. Prom na wyspę kosztuje 49$, czyli 98$ w dwie strony! Prawdopodobnie najdroższy prom na świecie za dystans 15km. To rzeczywiście drogo, ale wyspę można zwiedzić już dużo taniej. Pierwszy raz byłem w takim miejscu, gdzie łapanie autostopu jest tak łatwe, gdyż lokalni mieszkańcy wyspy zatrzymują się prawie zawsze. Nie łapaliśmy stopa prawie ani razu dłużej, niż 15 minut. A jechaliśmy w sumie 14 samochodami!
Co ciekawego na wyspie? Wszystko. Właściwie krajobraz na całej wyspie jest przepiękny. Dla mnie oczywiście najważniejszym wydarzeniem było spotkanie pelikanów, fok nowozelandzkich i lwów morskich w ich środowisku naturalnym. Kolonia fok nowozelandzkich na Admiral Arch jest ogromna, uwielbiam takie miejsca. Seal Bay jest również piękna, ale jest tam mniej lwów morskich, niż się spodziewałem, że zobaczę. Cena za wstęp do Conservation Seal Bay była akceptowalna (15$) - jak na Australię, chodź Flinders Chase (10$) podobał mi się bardziej, gdyż jest tu więcej pięknych miejsc do zobaczenia (m.in. Remarkable Rock), a i kolonia fok jest większa.
Kangaroo Island jest magiczna! Polecam zdecydowanie!