W okolicach Tat Lo jest mnóstwo pięknych wodospadów i View Poin, który zapiera dech w piersiach. W okolicachTat Lo zaglądałem też do etnicznej wioski ludu Katu. Będąc w Laosie warto sobie taką wizytę wziąć pod uwagę, gdyż spotkanie z ludźmi żyjącymi na wsiach może być nie lada przygodą. Europejczycy, którzy przyjeżdżają do Laosu często myślą o miejscowych , że są bardzo leniwi, gdyż „całymi dniami” wysiadują w cieniu lub na hamaku i nic nie robią. Ale tak nie jest. Laotańczycy wstają prawie zawsze przed wschodem słońca około 5:00 i pracują wcześnie rano, kiedy jeszcze nie jest tak gorąco, podczas gdy przeciętny turysta wstaje około 8-9 rano, a zanim coś zje i ruszy w „teren”, robi się godzin 11:00. Mniej więcej o tej porze większość ludzi na wsiach kończy pracę, gdyż robi się upalnie i idą na odpoczynek do cienia. Kolejna pora pracy, to późne popołudnie, kiedy słońce już tak nie praży. Laotańczycy wcześnie chodzą spać i wcześnie wstają, dlatego w miejscowościach turystycznych często są tablice w hotelach proszące o ciszę po 21:30 z wyjaśnieniem stylu życia „Lao people”. Nawet w tak dużym mieście jak Pakse po 22:00 można zapomnieć o jakimkolwiek posiłku na mieście…