Ostatnie dni na Filipinach spędziliśmy w Mualbual na znanej White Beach, która moim zdaniem jest przereklamowana, a piasek nie wiele ma wspólnego z prawdziwie pięknym białym piaskiem, jaki miałem przyjemność oglądać np. Virgin Island niedaleko Boholu czy podczas pobytu w El Nido.
Na szczęście miejsce oferuje ciekawe miejsce do snockeringu, więc czas został odpowiednio spożytkowany. No i trafiliśmy tu w Niedzielę, mój ulubiony dzień na Filipinach ze względu na walki kogutów :) (wstęp 20 piso).