W Kambodży trochę inaczej liczony jest czas... Tzw, jeśli w biurz powiedzą że autobus będzie na pewną godzinę w pewnym miejscu, to trzeba sobie jeszcze doliczyć 6-9 godzin.
Przykłady:
W Siem Reap miałem być na 12:00, a byłem o 21:00 - lekki poślizg.
Podobnie w drodze do Kampot autobus "trochę" się spóźnił, przez co musiałem czekać 3 godziny na kolejny transport, ale wykorzystałem ten czas na odwiedzenie najważniejszej dla przeciętnego turysty części Phnom Penh, gdzie znajduję się m. in Pałac Królewski i Silver Pagoda, więc nie było tragedii...