Bilet z Hanoi do Halong 6$, Fajnie się przejechać z tubylcami, ale ogólnie lepiej rzeczywiście wszystko załatwić przez biuro podróży, wychodzi trochę taniej, no i nie ma tyle zachodu z załatwianiem tego wszystkiego.
Pan w autobusie wrzucił mój bagaż do luftu bagażowego, myślę sobie- a jak zginie?, , chcę go mieć przy sobie w autobusie, przecież i tak jadą 3 osoby (później autobus się trochę wypełnił). Gość się zgodził, po 15 minutach podróży przyszedł i mówi:
- dawaj 6$, twój bagaż zajmuje miejsce siedzące!
- no ale z nami jadą 3 osoby, autobus jest prawie pusty
- to nic, zajmuje miejsce, 6$
- nic nie mówiłeś, że będzie dopłata.
- tak, ale teraz chcę 6$ za Twój bagaż!
Wziąłem z siedzenia plecak pomiędzy nogi i się uśmiechnąłem.
Też się uśmiechnął, powiedział: AAAAA Poland i wrócił na swoje miejsce.
Aaaa, tym razem się nie dałem tak łatwo... - pomyślałem.
To że jestem biały, nie znaczy, że mam na czole narysowane dolary, chodź czasem tutaj się tak czuję. Ach, na wszystkim chcę człowieka oskubać, tzw. zarobić :)
Podczas spaceru po wschodnim wybrzeżu Ha Long odbiłem w boczną uliczkę, zszedłem z głównej ulicy i przypadkiem dotarłem do targu rybnego tylko dla miejscowych, bo patrzyli na mnie jak na UFO. Miałem okazję zobaczyć, jak przygotowuje jeszcze żywe ryby. A czasem jeszcze żywe podczas ich krojenia i rąbania, tuż przed sprzedaniem. Znieczulica!